Przez gąszcz Twych włosów

Przez gąszcz twych włosów do ust się zakradam,
Co twarzy anielskiej są piękną ozdobą,
Ustami, uszu płatki smakuję,
Całuję Cię dalej za serca namową,
Z gorącej szyi dreszcze zdejmuję,
By na ramionach chwile przystanąć,
I zaraz potem owoce mam w dłoniach,
Nie szczędzę im pieszczot, całusy rozdając,
Aż czuję jak oba wnet dojrzewają,
Błysk w twoim oku przyjemność zdradza,
Gdy brzucha równiną się chyrzo przechadzam,
Za biodra trzymając ku sobie przyciągam,
Kwiat malwy czerwony i rosą pachnący,
Ku sobie, słodyczą jego skuszony ,
Rozkoszą czas nasze ciała spowija,
Godzina mija jak jedna minuta,
Mocno twe ciało w uścisku otulam i
Słyszę jak suche od żaru usta,
Westchnienia piękna nuta opuszcza.

czasami wręcz …………. dalej nie kończę….Chciałbym zamienić się w ziemię
Aby piaskiem będąc przesypywać się
Między twoimi palcami.
Chciałbym być powietrzem,
Abyś mogła mną oddychać,
Ja przemykałbym,
Między twoimi ramionami
Wodą będąc,
Gasiłbym twoje najskrytsze pragnienia,
Obmywałbym Twoje nagie ciało
Zamieniając się w dźwięk,
Muzyką pieściłbym